Rok 2021 to we wnętrzach koniec z minimalizmem. Czy mnie to cieszy? Bardzo! Nie mam nic przeciwko wnętrzom minimalistycznym. Nie lubię też wnętrz przeładowanych stylistycznie. Takich, w których wzrok skacze z jednej rzeczy na drugą, nie mogąc się na niczym skupić.
A ponieważ szczególnie blisko mi do wnętrza z Półwyspu Iberyjskiego, hiszpańskich wysp i Maroka, to trend wieszczący koniec minimalizmu sprawia mi wielką przyjemność.
Dlaczego?
Po pierwsze:
wnętrza, w których pojawia się mocniejsza barwa, wzór, czy tkanina, są bardziej ciekawe dla oka i przytulne. Lubię projekty mieszkań, projekty domów, które pokazują, co gra w duszy właścicieli.
Po drugie:
barwy natury, które wracają do łask, powodują, że bardziej się relaksujemy, niż w bieli, czerni, czy wszechotaczających nas szarościach. Aranżacje wnętrz bazujące na takich kolorach są łatwiejsze do życia.
Po trzecie:
naturalne materiały, w które tak lubią się ubierać śródziemnomorskie wnętrza mają dużo ciekawsze zniuansowane kolory, a do tego są przyjemniejsze w dotyku, niż wszelkiej maści tworzywa sztuczne.
Oczywiście, projektując wnętrza, które czerpią inspiracje z śródziemnomorskich klimatów, trzeba pamiętać o tym, gdzie jesteśmy i zrobić to w taki sposób, by nie stworzyć wnętrza sztucznego i oderwanego od naszej rzeczywistości.
Ale już w tym moja głowa, by było dobrze! A tymczasem inspiracja z wysypy Menorca i Es Bec d’Aguila:
Źródło zdjęć:
Comments