Życie w błękicie
Właścicielka mieszkania uwielbia Hiszpanię (fantastyczna wiadomość dla mnie) oraz wszelkie odcienie niebieskości (i znowu cudowna wiadomość). Dlatego oczywistym było dla niej, że sufit będzie…niebieski.
Niebieskie są też meble w kuchni, piękna lodówka oraz dywan.Kolejnym, bardzo ważnym elementem na liście były płytki. Oczywiście hiszpańskie i wzorzyste (z niebieskim akcentem). Poszukiwania trochę trwały, aż Marta (tak ma na imię właścicielka mieszkania) znalazła te jedyne (w Hiszpanii oczywiście).
Z płytkami postanowiłyśmy wejść z podłogi na ściany, ale nie tak tradycyjnie nad blatem, tylko na ścianę boczną oraz na ścianę w części “przedpokojowej”, gdzie wisi lustro.
Również funkcjonalność była bardzo ważna. Stąd bliżej kuchni znalazł się stół, a za nim wypoczynek. No i miejsce do przechowywania (którego nigdy za wiele). Ponieważ kuchnia jest otwarta na salon, pojawił się pomysł, aby zabudowę kuchenną pociągnąć do salonu i połączonego z nim przedpokoju. Udało się! Powstała spójna całość, gdzie podział kolorystyczny wyznacza strefy.
Lokalizacja: Centrum, Wrocław